Miłość do wroga czy miłość do ojczyzny? - "Królestwo Mostu" Danielle L. Jensen


Witam Was serdecznie w ostatnim dniu marca  :) 

Niezbyt wiosennym, ponieważ jak sami pewnie widzicie, na zielonej trawie leży świeży śnieg :) Niestety pogoda nas nie rozpieszcza, le zachęca to wręcz do siedzenia w domu i nadrabiania książkowych zaległości. Nasze stosy hańby tylko czekają, by je przeczytać :)

Dobrze. Tak więc, dziś mam dla Was recenzję książki, której zapowiedż na pewno widzieliście na moim instagramie - mianowicie chodzi o powieść "Królestwo Mostu" Danielle L. Jensen wydawnictwa Galeria Książki. Jest to kolejna pozycja z booktour, tym razem u Marty - słowo.o.ksiazce.






Maridrina i Ithicana po 15 latach postanawiają dotrzymać postanowień traktatu pokojowego. W jego ramach na wodach Królestwa Mostu pojawia się Lara - maridrińska księżniczka, która ma zostać żoną króla Arena. Oboje podchodzą do siebie z dystansem wiedzeni nadzieją o dobro swej ojczyzny. Po ślubie zamieszkują w pałacu w Srodkowej Strażnicy, by mieć oko na most, którego pragną wszyscy wrogowie. Pałac staje się nowym domem Lary. Dziewczyna z dnia na dzień przyzwyczaja się do wolności, jaką daje jej królewski tytuł. Dzięki temu może śledzić poczynania nic nie podejrzewającego króla, szpiegować go i wyłapywać nowe informacje dotyczące obrony Ithicany. Lara jest pewna siebie i dąży do tego, by pogrążyć królestwo wroga. Jednak po jakimś czasie Aren okazuje się być nie tyle złym i groźnym władcą, a mężczyzną, który dba o dobro swoich poddanych. 

"(...) Lara nie mogła jednak oderwać spojrzenia od gasnących świateł floty, a w jej głowie
kłębiły się i grzechotały słowa ojca z tamtej pamiętnej kolacji:
" Jak daleko sięgnąć pamięcią, Ithicana kontrolowała handel, tworząc królestwa
 i  niszcząc je jak mroczny bóg."
Wierzyła w to. Bez najmniejszych wątpliwości wierzyła j e m u. Jednak słowa Arena...
nie pasowały do władcy o boskiej mocy. Wręcz przeciwnie. Były słowami
przywódcy królestwa walczącego o przetrwanie."


Księżniczka zuważa, że historie o ithicańskim władcy, którymi karmiona była od dziecka to zwykłe kłamstwa. Zaczyna rozumieć, dlaczego ojciec wysłał ją do wrogiej krainy i postanawia zrobić to, co będzie najlepsze dla jej poddanych, bez względu na to , jakie konsekwencje będzie musiała ponieść za niewykonanie powierzonej jej misji. Na domiar złego zaczyna widzieć w królu mężczyznę swojego życia, a on odwzajemniając się wyznaje jej miłość. Jednak ich szczęście nie trwa długo, ponieważ w pałacu pojawia się maridriański szpieg, który twierdzi, że Lara zdradziła największe tajemnice swojego męża, tym samym narażając Ithicanę na zgubę ...

Czy król uwierzy, że jego ukochana nie jest tylko bezwzględną oszustką?
I czy Królestwo Mostu wyjdzie cało z bitwy o swój największy skarb ?


Przyznam, że na książk ta wcignęła mnie już od pierwszych stron. Intrygi, tajemnice,trochę smutku i radości. Wszystko, co powinna mieć dobra powieść w jednym miejscu :) Najbardziej podobało mi się bardzo dobre wykreowanie głónych bohaterów - Aren - król, który władcą być nie chciał, dlatego walczy razem z żołnierzami na placu bitwy i Lara - kobieta wychowana na wojowniczkę, oddana królowi, by być dobrą żoną. Oboje niby różni, a jednak tacy sami. Uparci w walce o dobro ojczyzny. Akcja książki nie pozwala nam się nudzić, ponieważ sporo się tam dzieje. Nie przeszkadzały mi również opisy, chodź trochę ich było :)  
Powiem Wam, że autorka sprawiła, że razem z bohaterami przeżywałam walki o Ithicanę, utratę żołnierzy, a także ich zakochanie i rozczarowanie. Dawno tak bardzo nie wczułam się w daną powieść, dlatego dziękuję za możliwość przeczytania tej książki i czekam na więcej przygód tej pary :)

Zachęcam Was do przeczytania tej książki, ponieważ warto:) Jest dobrą lekturą na poprawę natroju, czy spędzenie wolnego czasu z czymś lekkim do czytania :)

 Polecam  i do usłyszenia niedługo :)

Komentarze

Popularne posty