"Zabijaj uważnie" - czyli o wadze uważności na wesoło


"Uważność polega na wyborze jednego punktu widzenia. 

Nie chodzi o to, by zamknąć oczy. Po okresie nabierania

mocy przychodzi moment, w którym trzeba jej użyć.

Przejście z jednej fazy do drugiej jest jak przebudzenie.

Nie broń się przed tym. Niech twój oddech płynie

swobodnie. Niech wydarzenia się rozgrywają. Uważnie

zwróć się ku czekającemu na ciebie zadaniu."


Hej kochani!

Dziś witam Was w stylu mildfulness, czyli spokojnie, z należytą uwagą oddając się chwili :)

Chciałbym opowiedzieć Wam o książce, którą dostałam niedawno do recenzji od wydawnictwa Otwartego. Od początku podchodziłam do niej z dystansem, jednak to, co działo się dalej, możecie sobie tylko wyobrazić...



A więc zapraszam na recenzję :D


Bjorn Diemel jest odnoszącym sukcesy adwokatem. Szczerze mówiąc, adwokatem diabła - zajmującym się ciemnymi sprawkami swojego niezbyt spokojnego klienta. Wszystko układa się całkiem dobrze do chwili, gdy mężczyzna zaczyna rozumieć, że jego praca całkiem go pochłania i nie ma on czasu na życie rodzinne. By ratować swoje małżeństwo, postanawia poddać się groźbie żony i udaje się na terapię uważności Joschki Breitnera. Wizyty u terapeuty szybko zaczynają przynosić efekty. W końcu adwokat zaczyna prowadzić upragnione życie rodzinne. Jednak pewnego dnia klient Bjorna postanawia zniweczyć jego cały wysiłek włożony w terapię, tylko po to, by ukryć się przed policją. Doprowadzony do ostateczności mężczyzna postanawia pozbyć się klienta, by na zawsze odzyskać "spokój ducha". Robiąc to zgodnie z zasadami wpojonymi przez Breitnera zaczyna nowy rozdział w swoim życiu...

Jednak, czy uda mu się utrzymać ten incydent w tajemnicy?

I jak poradzi sobie z pogodzeniem życia rodzinnego z życiem przestępcy?


* * *


Muszę przyznać, że, książka Karstena Dusse "Zabijaj uważnie" bardzo mi się podobała. Akcja czasem płynęła powoli, czasem pędziła, jednak nie przeszkadzało mi to, ponieważ dzięki temu było o wiele ciekawiej. Spodobał mi się sam pomysł na książkę - to chyba pierwsza powieść, którą czytałam, w której znalazł się trener umysłu. Bardzo polubiłam też samego bohatera. Ze spokojnego, ugodowego mężczyzny stał się prawdziwym "łowcą". Jego charakter zmienił się diametralnie wskutek noszonej tajemnicy. Całości uroku dodają cytaty znajdujące się przed każdym kolejnym rozdziałem książki. Każdy znajdzie w nich coś dla siebie, choćby skrawek mądrości Joschki Breitnera. Nie ma co "owijać  w bawełnę" skoro napis na książce mówi sam za siebie:

"Ponad milion sprzedanych egzemplarzy"

To jest bardzo dużo, chodź wcale nie dziwi mnie taka ilość :) 

Książka ma w sobie "coś", dzięki czemu nie ma się ochoty odkładać jej na później. Może to dlatego, że jest to komedia kryminalna? A może dlatego, że po prostu autor ma lekkie pióro i zaczyna swą karierę pisarską niezłą powieścią? Nie mam pojęcia, ale z chęcią przeczytałabym inne jego książki. 

Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę każdemu, kto lubi humor, ale też innym, którzy zamknięci w swej skorupie potrzebują małej iskierki, która popchnie ich do działania 💓


Za książkę dziękuję wydawnictwu Otwarte :)


https://www.otwarte.eu/  







Komentarze

Popularne posty