Rozes i Corvcan - poznaj mroczne dzieje łowców minionego stulecia



Dziś opowiem wam o książce, która niestety, chodź wykazywała ogromny potencjał, niestety okazała się być dla mnie ciężkim orzechem do zgryzienia. Trochę męczył mnie archaiczny język, którym została napisana. Drugim powodem może być to, że nie jest to typ książki, które czytam, chodź próbowałam dawać jej szansę z każdym razem, gdy wracałam do czytania.
Nie rozpisując się za bardzo,  chcę wam opowiedzieć o książce „Rozes i Corvcan. Splot.” -
jest to  debiut literacki Dawida Jurka, artysty, zawodowo zajmującego się grafiką
koncepcyjną i narracyjną.






Akcja książki toczy się w minionym stuleciu, gdzie mężczyźni chcieli być sławnymi na cały świat łowcami Pojawiają się tam elementy fantastyki, jak np. elfy, krasnoludy, golemy, czy też cztsz – dziwnie wyglądające stwory. Do elementów fantastyki można by było zaliczyć również konstruktorów – trochę magików, botaników budujących ogromne stwory golemy z różnych drzew.

Głównymi bohaterami są Rozes – nonkonformista ze słabością do kobiet i alkoholu , przyszły łowca i absolwent Akademii Wiedzy powszechnej, oraz Corvcan – krasnolud, herszt legendarnej grupy Kamratów, w której skład wchodzą: Haizar Malgiery, Toniano Osal i Dega . W książce Kamraci ukazani są jako najlepsi z najlepszych.

”Ludzie cenią usługi Kamratów. Kamraci wiedzą, że się
pyska bez potrzeby nie rozwiera. Z inszej strony doko-
naliśmy czynów, co nam przysporzyły sławy, o których
mogę ci rzec wszystko. Siekaliśmy bestie najgorsze sie-
kaliśmy morderców, gwałcicieli, podpalaczy, barbarzyń-
ców i zbójów największych, ludzi kupę żeśmy uratowali,
króli ns paru gościło na dworach. „

Jednak dowódca ich zamierza rozwiązać bandę, w obawie o ich los, ponieważ sam jest już nieco sędziwym człowiekiem. Jednak, gdy dostaje list od konstruktora Artqusa dotyczący zaginięcia tajemniczego woluminu – postanawia razem z drużyną wziąć ostatnie zlecenie, które niestety kończy się dla nich porażką .










Rozes natomiast wyrusza na poszukiwanie swej ukochanej, porzucając Akademię. Po drodze spotyka kłusowników, pragnących jego śmierci, a uciekając natyka się na największego zbrodniarza tamtych czasów – Ćmę. W wyniku poniesionych w walce ran, mdleje. Budząc się dowiaduje się, że jest bohaterem, ponieważ zabił Eywoma. Jednak odrzuca propozycję bycia rycerzem i najemnikiem. Marzy tylko o współpracy z Corvcanem Borterem.
Losy obojga mężczyzn łączą się, gdy dowiadują się, że łączy ich wspólny interes – odnalezienie ludzi odpowiedzialnych za śmierć bliskich im ludzi, grożących również śmiercią pozostałym. I nic nie powstrzyma ich w dokonaniu krwawej zemsty.

„ -Mówiłem. Weź się w garść. Jestem z tobą. Znaj-
dziemy ją. Każdy, kto stanie nam na drodze, każdy,
kto przeciwstawić się będzie chciał naszym zamiarom,
wgryzie się w ziemię u naszych stóp. Mówię ci to. W tym
momencie dla ciebie to początek, dla mnie koniec. Ale to
jest nieistotne. Zgnieciemy wszystko i wszystkich, którzy
będą próbować podnieść rękę na nasze szczęście, należące
się nam jak psu buda. Zdrowie, chłopcze.
- Zdrowie.”

Jak potoczą się losy obu mężczyzn?
Czy Rozes sprosta oczekiwaniom doświadczonego w bojach Corvcana?
Czy mężczyźni, mimo początkowej niechęci dadzą radę współpracować?



Moim zdaniem książka ma potencjał, ale brakuje w niej „tego czegoś”, co zachęcałoby czytelnika do nieodrywania się od niej. Jest ona dobrze napisana, chodź archaiczny język, nie powiem, ale przeszkadzał mi momentami w zrozumieniu sensu zdania. Ogromnym plusem jest okładka i ilustracje w niej zawarte rysowane przez samego autora książki.

Podsumowując, książka „Rozes i Corvcan. Splot” jest powieścią dla wielbicieli książek przygodowych z nutką fantasy. Chodź mi nie przypadła do gustu, myślę, że znajdzie wielu fanów wśród wielbicieli fantasy .

Komentarze

Popularne posty